- Polonia Środa Wlkp. to jakaś tam marka w Wielkopolsce i mimo, że zagrało tylko kilku zawodników z pierwszego zespołu, to był to bardzo pożyteczny sparing. Myślę, że wysoko zawiesiliśmy rywalom poprzeczkę. Na pewno nie byliśmy słabsi. Wynik 0:1 trochę boli, bo bramkę straciliśmy w samej końcówce po stałym fragmencie gry. Tomek Zawada miał dwie niezłe sytuacje i na dobrą sprawę wynik mógł być odwrotny. Mankamentem było to, że fajnie budowaliśmy akcje od tyłu, ale brakowało finalizacji w postaci strzałów. Sama gra wyglądała lepiej niż z Wartą Poznań. Skupiłem się w tym tygodniu na tych elementach, które zawodziły z Wartą i dzisiaj już było widać efekty tego. Z każdym kolejnym sparingiem tych błędów będzie mniej – ocenił Mariusz Kułak, trener Stali.
W następnym tygodniu pleszewianie stoczą dwie gry kontrolne. W środę, 3 lutego, zagrają z Kanią Gostyń, a w sobotę, 6 lutego, zmierzą się z MKS-em Dąbie.