Od samego początku spotkania dominacja zespołu słupeckiego nie podlegała, żadnej dyskusji to piłkarze SKP, byli zdecydowanie lepszym zespołem. Jednak pierwsze uderzenie na bramkę, oddał Jacek Pacyński który w 15’ uderzył z woleja, ale nie był w stanie zaskoczyć rosłego golkipera SKP Słupca, Macieja Przygodę. W 19’ Łukasz Pietrzak podaje, do Konrada Kobylarka, a ten huknął dość mocno po ziemi, jednak piłka minęła światło bramki Tobiasza Wojcieszaka. W 25’ zagranie wzdłuż pola karnego do piłki dochodzi Kobylarek, który umieszcza piłę w siatce pleszewskiej i gospodarze obejmują prowadzenie w tym pojedynku. W 31’ na strzał z ostrego kąta zdecydował się Kamil Sikorski, jednak doskonale to uderzenie broni Wojcieszak. Trzy minuty później golkipera pleszewskiego strzałem po ziemi chciał zaskoczyć Igor Sarnowski, jednak i to uderzenie broni Wojcieszak. W 44’ na strzał z 16 metrów zdecydował się Błażej Ciesielski, jednak to uderzenie bez większych problemów broni golkiper SKP.
Po zmianie stron na murawę wyszedł całkiem inny zespół pleszewski, który przeważał na każdym metrze boisku. Jednak pierwsi strzał na bramkę oddali piłkarze gospodarzy, Kamil Sikorski strzelił z 16 metrów, jednak doskonale to uderzenie broni Wojcieszak. W 51’ wrzut w pole karne zespołu gospodarzy, piłkę przejmuje Tomasz Zawada i umieszcza ją w siatce doprowadzając do wyrównania. W 62’ Kobylarek uderza z 10 metrów, broni Wojcieszak. W 63’ zagranie Zawady do Pacyńskiego ten znajduje się sam na sam z golkiperem SKP, jednak przegrywa ten pojedynek, a piłka powinna zostać umieszczona w siatce. W 67’ Jakub Klauza zagrywa do Pacyńskiego, a uderzenie pleszewskiego zawodnika trafia w słupek bramki gospodarzy. Pleszewianie cały czas nacierają na bramkę gospodarzy, będąc lepszym zespołem w drugiej odsłonie spotkania. Jednak w 69’ po kontrze zespołu SKP Słupca i dośrodkowaniu w pole karne głową uderza Kobylarek, a piłka grzęźnie w siatce i to SKP obejmuje prowadzenie. Pleszewianie rzucili się do odrabiania strat i w 81’ do wyrównania mógł doprowadzić Pacyński, jednak broni Przygoda. W 90’ sam na sam z golkiperem pleszewskim znalazł się Kobylarek, jednak obronną ręką wychodzi pleszewski golkiper, który już w 94’ był bezradny wobec akcji Łukasza Pietrzaka, który ograł obrońcę i golkipera pleszewskiego kładąc go na ziemi i umieszcza piłkę w siatce.
Pleszewianie przegrali to spotkanie już w pierwszej odsłonie spotkania, będąc zespołem zdecydowanie słabszym od gospodarzy, jednak z drugiej odsłonie zdołali się podnieść i pokazali że potrafią grać w piłkę, gdzie dążyli do wygrania tego spotkania, jednak zabójcze kontry zespołu słupeckiego pozwoliły gospodarzą na odniesienie zwycięstwa i zainkasowanie trzech punktów.
Już za tydzień pleszewianie wyjada na kolejne spotkania tym razem udadzą się do Piasta Kobylin, gdzie w niedziele w samo południe zmierzą się z zespołem z Kobylina.