Już w 7’ goście z Kobylina mogli objąć prowadzenie, jednak strzał Mateusza Olikiewicza na rzut rożny sparował Szymkowiak. W 11’ ponownie groźnym uderzeniem popisał się Tomasz Kokot i ponowienie na wysokości zadania stanął golkiper Stali Pleszew. Pleszewianie ograniczali się do kontrataków, które co jakiś czas nękały bramkę Jakuba Poślednika i w 21’ powinni objąć prowadzenie, jednak Bartosz mazurek uderzył z 8 metrów wprost w golkipera Piasta. Do końca pierwszej odsłony spotkania prym na murawie wiedli piłkarze Marka Nowickiego, jednak nie zdołali tego udokumentować, strzeleniem bramki.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, to goście dyktowali prym na murawie, jednak doskonale grała defensywa pleszewska, która rozbijała co chwile sunące ataki piłkarzy Piasta Kobylin. W 77’ rzut różny wykonuje Łukasz Bandosz, najwyżej do piłki wyskoczył Łukasz Jańczak i strzałem głowa trafia w poprzeczkę bramki Poślednika. Jednak pomocnik pleszewskiego zespołu poszedł za ciosem i odbita piłkę od poprzeczki skierował do siatki zespołu gości. Po tym trafieniu piłkarze z Kobylina rzucili się do odrabiania strat i co chwile nękali defensywę pleszewską która nie popełniła żadnego błędu. W 90’ po zagraniu Zawady, wynik spotkania mógł podwyższyć Mazurek, jednak golkiper gości z trudem obronił to uderzenie.
Pleszewianie w to spotkanie włożyli mnóstwo sił i woli walki o wygraną, co okazało się wystarczające w spotkaniu z bardzo dobrze grającym zespołem Piasta Kobylin.
Już za tydzień w niedzielę, pleszewianie rozegrają kolejne spotkanie, tym razem w Koźminku zmierzą się z Zielonymi o godz. 14.00.