Mecz rozpoczął się od ataków gości. Już w 2 minucie meczu Adam Bijacik podaje do Kacpra Adamskiego, a ten wbiega w pole karne i strzela obok bramki. Chwilę później zawodnicy ci zamieniają się miejscami. Podaje Kacper Adamski, a strzela Adam Bijacik, ale bramkarz gospodarzy Michał Garbacz nie daje się zaskoczyć i świetnie broni ten strzał. W odpowiedzi groźnie zaatakowali gospodarze. Napastnik LKS-u strzela z kilkunastu metrów, a piłkę zmierzającą do bramki z trudem na rzut rożny wybija bramkarz Stali Tobiasz Sobczak. W 8 minucie spotkania Marek Wasiewicz z rzutu rożnego dośrodkowuje do Adama Bijacika. Strzał pleszewskiego napastnika w ostatniej chwili blokują jednak obrońcy. Minutę później Adam Bijacik strzela z rzutu wolnego nad bramką. W 11 minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Jeden z ich zawodników wychodzi sam na sam z pleszewskim bramkarzem, ale nie udaje mu się go pokonać, a odbitą przez bramkarza piłkę tuż przed linią bramkową wybija Szymon Kozłowski. Pięć minut później strzał gołuchowian trafia w poprzeczkę bramki Stali. Przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było i tym razem. W 20 minucie spotkania Marek Wasiewicz przejmuje piłkę w środku pola, biegnie z nią kilka metrów w kierunku bramki i strzela. Piłka po rękach bramkarza wpada do siatki, a zespół pleszewski obejmuje prowadzenie w tym meczu. Dwie minuty po wznowieniu gry młodzi piłkarze Stali wyprowadzają kolejny cios. Kacper Adamski podaje do Marka Wasiewicza, a ten do dobrze ustawionego w polu karnym Adama Bijacika. Napastnik gości nie marnuje takich sytuacji i podwyższa wynik meczu. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i zakończyła się ona prowadzeniem Stali 0-2.
Drugą połowa spotkania rozpoczyna się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Jeden z nich kończy się powodzeniem, a pierwszą bramkę dla LKS-u zdobywa Jakub Skowroński. Ten sam zawodnik chwilę później mógł doprowadzić do wyrównania, ale jego strzał zza linii pola karnego nie trafił w światło bramki. Po początkowej przewadze gospodarzy gra się wyrównuje i do głosu znowu dochodzą goście. W 37 minucie spotkania Adam Bijacik dośrodkowuje z rzutu rożnego, piłka odbita od głowy jednego z obrońców trafia w słupek. Dwie minuty później Szymon Kozłowski wyrzuca piłkę z autu do Konrada Sołtysiaka, który mija obrońcę i wbiega w pole karne, a następnie mocnym strzałem nie daje szans bramkarzowi i podwyższa wynik meczu na 1-3 dla Stali. Po zdobyci trzeciej bramki pleszewianie nadal atakują. Trzy minuty po wznowieniu gry Konrad Sołtysiak podaje do Kacpra Adamskiego, ten będąc w dobrej sytuacji, niepotrzebnie zwleka z oddaniem strzału i piłkę wybijają obrońcy gospodarzy. Chwilę później groźnie na bramkę gospodarzy strzela Konrad Sołtysiak, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Ostatnie minuty tego meczu to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy ambitnie dążyli do wyrównania. Ich ataki nie przynosiły jednak rezultatu, ponieważ były zatrzymywane przez pleszewskich obrońców lub kończyły się niecelnymi strzałami. Było tak aż do 48 minuty meczu kiedy to udało się młodym zawodnikom z Gołuchowa zdobyć kontaktowego gola. Jego strzelcem był Kamil Tomaszewski, który dobija piłkę odbitą przez pleszewskiego bramkarza po mocnym strzale z rzutu wolnego Kamila Matysiaka. Po wznowieniu gry gospodarze rzucają się do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, więcej bramek nie udaje im się jednak już zdobyć i mecz kończy się zwycięstwem Stali Pleszew 2-3.
Młodzi zawodnicy z Pleszewa odnieśli w tym meczu bardzo cenne zwycięstwo, pokonując lidera na jego własnym boisku. Wygraną tą pleszewianie zrewanżowali się swoim rówieśnikom z Gołuchowa za jesienną porażkę w Pleszewie 6-7. Warto zaznaczyć także, że to była dopiero pierwsza porażka LKS-u w tegorocznych rozgrywkach. Spowodowała ona, że losy pierwszego miejsca w tabeli rozstrzygną się prawdopodobnie w ostatnim, bardzo ciekawie zapowiadającym się meczu pomiędzy Czarnymi Dobrzyca, a LKS-em Gołuchów.
Orliki: LKS Gołuchów – Stal Pleszew 2-3 (0-2).

W poniedziałek 13 maja 2013 r. drużyna orlików Stali Pleszew pojechała do Gołuchowa na mecz z aktualnym liderem rozgrywek, drużyną LKS Gołuchów. Mecz jak na derby przystało był bardzo zacięty i wyrównany, wywołał też wiele emocji wśród licznie zgromadzonych kibiców.