Nie zasłużyli na porażkę

article thumbnail

W dzisiejszym spotkaniu zespół Stali Pleszew, nie zasłużył na porażkę. Przez całe spotkanie Pleszewianie posiadali przewagę w środku pola i stwarzali więcej sytuacji strzeleckich. Mieli jednak bardzo źle nastawione celowniki i gdy już znajdowali się na czystej sytuacji strzeleckiej, strzelali "Panu Bogu w okno".

Spotkanie zaczęło się od niefortunnej interwencji Pawła Wasielewskiego, który w polu karnym chciał piłkę wybić głową, ale futbolówka spadła mu na rękę. Sędzia Karol Łysiak, nie miał innej możliwości jak podyktowanie rzutu karnego, który to na bramkę zamienił „Profesor” Grzegorz Chorała. Była to dopiero 5. minuta spotkania. Po kwadransie gry Patryk Lewicki ponownie musi bronić nasz zespół przed stratą gola. Najpierw, w 15. minucie obronił strzał głową Doriana Nawrota, a chwilę później – uderzenie Chorały. W 25. minucie strzał Łukasza Bandosza został zatrzymany ręką w polu karnym przez Macieja Wieczorka. Sędzia zadecydował jednak, że nieprzepisowe zagranie miało miejsce na pograniczu pola karnego i podyktował tylko rzut wolny. Bezpośredni strzał na bramkę wybronił grający trener Dąbroczanki - Michał Roszak. W odpowiedzi groźnie zaatakowali gospodarze. Wynik mógł podwyższyć Wojciech Matyla, jednak jego strzał minął światło bramki Lewickiego. W 36. minucie do wyrównania powinien doprowadzić Krzysztof Laskowski, który otrzymał podanie od Marcina Wandzla. Jednak tylko sam Laskowski wie co chciał zrobić z tą piłką, podać do bramkarza, czy też strzelić niecelnie. Wybrał wariant drugi. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania Łukasz Bandosz znalazł się w sytuacji strzeleckiej, jednak i jego strzał był bardzo niecelny.

Po zmianie stron przewaga Pleszewian była jeszcze bardziej widoczna. Momentami nie schodziliśmy z połowy Dąbroczanki, niestety nadal zawodziła skuteczność. Gospodarze tymczasem bronili wyniku, ograniczając akcje ofensywne do kontrataków. I tak w 53. minucie Dorian Nawrot przegrał pojedynek z Lewickim. Chwilę później, dwójkową akcję przeprowadzili Dorian Nawrot i Marcin Kaczmarek. Ten ostatni mając przed sobą tylko pleszewskiego bramkarza zamiast strzelać, zagrał piłkę na środek pola karnego, skąd wybili ją defensorzy Stali. W 65. minucie gry sędzia podyktował rzut wolny dla Pępowian. Gospodarze zdecydowali się na wrzutkę w pole karne. Do piłki najwyżej wyskoczył Łukasz Jańczak, który głową skierował ją do własnej bramki. Pleszewianie rzucili się do odrabiania strat, jednak doskonałe sytuacje strzeleckie seryjnie marnowali Mateusz Zaworski, trafiając z dwóch metrów w obrońcę, Mateusz Raczyk strzał z 5 metrów nad bramkę, czy też Marcin Wandzel, który starał się co chwilę zaskoczyć Roszaka w bramce Dąbroczanki.

Pleszewianie przegrali kolejne spotkanie, a już za tydzień jadą do groźnej Victorii Września, gdzie o punkty zapewne nie będzie łatwo.

tekst: M. Kruchowski  |  zdjęcia: M. Kruchowski
seniorzy