Trampkarze młodsi: KS Opatówek - Stal Spomasz Pleszew 1:1 (1:0)

article thumbnail

Na przedostatni mecz trampkarze Stali Spomasz Pleszew udali się na trudny teren do Opatówka. Wygrana nad miejscową drużyną dawała duże szanse na zajęcie drugiego miejsca w końcowej tabeli.

Nasi trampkarze, podbudowani pewnym zwycięstwem nad Jarotą, od pierwszego gwizdka sędziego zaatakowali z animuszem bramkę Opatówka. Napastnicy Mateusz Siuda i Tomek Kazur mieli chyba w tym dniu jednak rozregulowane celowniki. Najpierw Mateusz zmarnował dwie sytuacje sam na sam, w 8 minucie i w 13 minucie meczu, następnie Tomek zamiast do siatki trafił w bramkarza drużyny KS Opatówek. Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Nadeszła 15 minuta meczu i drużyna z Opatówka przeprowadziła kontrę. Lewą stroną boiska pomocnik przeciwnika minął naszego obrońcę, podał do nie obstawionego napastnika, a ten płaskim strzałem po ziemi z 13 metrów pokonał naszego bramkarza. Po utracie gola trampkarze z Pleszewa ostro zabrali się za odrabianie strat, ale mimo wielu okazji w pierwszej połowie bramka wyrównująca nie padła. Tak więc do przerwy Stal Spomasz przegrywała 1:0.

W przerwie trener udzielił wielu cennych wskazówek naszym zawodnikom, co zaowocowało tym, że po zmianie stron Stalowcy nie schodzili z połowy gospodarzy. Z upływem czasu gra Stali stawała się jednak coraz bardziej nerwowa, bo nasi trampkarze za wszelką cenę starali się wyrównać, a jak wiadomo nerwy nie są dobrym doradcą. Upragniona chwila nadeszła w 65 minucie meczu. Mateusz Siuda został dokładnie obsłużony przez Pawła Matłokę i potężnie huknął w stronę bramki przeciwnika. Stal Spomasz Pleszew doprowadziła do wyrównania, a po wznowieniu gry rzuciła się na przeciwnika, chcąc strzelić zwycięska bramkę. Ma to już niestety zabrakło czasu. Remisując 1:1, Stal straciła szanse na zajęcie drugiego miejsca w ligowej tabeli.

tekst: A. Kaczmarek  |  zdjęcia: A. Kaczmarek
trampkarz młodszy młodzież