W dzisiejszym spotkaniu kilku zawodników pleszewskiej, Stali, którzy mieli być podstawowymi piłkarzami pokazali się na obiekcie. Jednak niektórzy z nich chowali się za swoich kolegów a czynił to tak Robert Zaworski na którego wszyscy liczyli, że pomoże utrzymać zespół w IV lidze. Pojawił się również Maciej Kuleczka, który zasiadł na trybunach obserwując swoich kolegów w tym jednostronnym pojedynku. No cóż ale Zaworski, wybrał funkcję trenera w rozgrywkach tzw. „Barów Piwnych” No cóż wróćmy do dzisiejszego spotkania, gdzie w pierwszej połowie pleszewianie oddali tylko jeden strzał na bramkę Tomasza Szymkowiaka a było to w 33’ Mikołaj Kołaczyk zmusił golkipera Płomyka do wysiłku. Jednak Szymkowiak sparował piłkę na rzut rożny. ale przejdźmy do dzisiejszego spotkania, już w 4’ doskonałą piłkę posłał w pole karne Wojciech Figan do piłki doszedł Tobiasz Kupczyk, który strzelił niecelnie na bramkę Bartosza Musioła. W 7’ linię defensywną pleszewskiej Stali po raz pierwszy ośmieszył Jacek Pacyński, który mijał pleszewskich piłkarzy jak tyczki i ulokował piłkę w siatce Musioła. Dwie minuty później, popis swojej nieporadności pokazał Paweł Wasielewski i ponownie Pacyński strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W 26” ponownie akcja prawą stroną, Figan w pole karne do piłki dochodzi Paweł Kryś i podwyższa wynik spotkania. Dwie minuty później Pacyński prostopadłym podaniem obsługuje Kamila Stefaniaka, a ten lokuje piłkę w siatce obok bezradnego Musioła. W 38 rzut rożny dla piłkarzy z Koźmińca, piłka przelatuje wzdłuż bramki nikt z pleszewskich defensorów jej nie wybija a Kryś ustala wynik pierwszej odsłony spotkania na 5:0. jeszcze przed przerwą wynik mógł podwyższyć Szymon Juszczak, jednak będąc w sytuacji „sam na sam” z goolkiperem Stali, nie trafia w światło bramki. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, to piłkarze z Koźmińca wykazywali większą chęć do gry a pleszewscy zawodnicy, byli tylko tłem do doskonale grających piłkarzy Płomyka. W 54’ Pacyński znalazł się „sam na sam” z goolkiperem Stali, jednak jego strzał z ostrego kąta nie trafia do siatki pleszewskiej. Pleszewianie popełniają w defensywie straszne błędy i tylko kwestią czasu jest podwyższenie okazałego już i tak wyniku. W 78’ Maciej Paszek minimalnie obok słupka bramki Musioła. W 80’ Mateusz Pluciński do Daniela Kaczmarka, ten ma pustą bramkę i strzela swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Trzy minuty później bliźniaczo podobna akcja i ponownie do „pustaka” strzela Kaczmarek. W 84’ Maciej Paszek otrzymuje prostopadłe podanie od Krysia i znajduje się tylko przed goolkiperem Stali. Strzał wprowadzonego wcześniej Paszka, grzęźnie w siatce i jest już 8:0. W 88’ honorowe trafienie dla Stali daje Mateusz Raczyk, który lobuje Szymkowiaka. Całą sytuację wypracował Tomasz Zawada i tak kończy się ten pojedynek „Dawida z Goliatem”.
Pleszewianie nie podjęli walki z lokalnym rywalem i zostali skarceni przez piłkarzy Płomyka, który pokazał pleszewskim piłkarzom, gdzie jest ich miejsce w szyku. To spotkanie pokazało w jakim miejscu znajdują się pleszewianie i ile czeka ich jeszcze pracy, ażeby grać na poziomie IV ligowym. Tym spotkaniem definitywnie pleszewianie żegnają się z rozgrywkami.