Kompromitacja, blamaż - Stal Pleszew - Płomyk Koźminiec 1:8 (0:5)

article thumbnail

Kompromitacją można nazwać dzisiejsze spotkanie w wykonaniu pleszewskich piłkarzy, Stali Pleszew. Piłkarze Stali byli tylko tłem dla doskonale grającego zespołu Płomyka Koźminiec. Jeśli ktoś zadałby sobie pytanie ile klas różni te zespoły, to dziś można by wskazać że była to deklasacja i upokorzenie, pleszewskich piłkarzy. Zespół Stali Pleszew, w dzisiejszym spotknaiu grał bez wiary w zwycięsto, można powiedzieć, że przestali grać po dwóch szybko straconych bramkach.

W dzisiejszym spotkaniu kilku zawodników pleszewskiej, Stali, którzy mieli być podstawowymi piłkarzami pokazali się na obiekcie. Jednak niektórzy z nich chowali się za swoich kolegów a czynił to tak Robert Zaworski na którego wszyscy liczyli, że pomoże utrzymać zespół w IV lidze. Pojawił się również Maciej Kuleczka, który zasiadł na trybunach obserwując swoich kolegów w tym jednostronnym pojedynku. No cóż ale Zaworski, wybrał funkcję trenera w rozgrywkach tzw. „Barów Piwnych” No cóż wróćmy do dzisiejszego spotkania, gdzie w pierwszej połowie pleszewianie oddali tylko jeden strzał na bramkę Tomasza Szymkowiaka a było to w 33’ Mikołaj Kołaczyk zmusił golkipera Płomyka do wysiłku. Jednak Szymkowiak sparował piłkę na rzut rożny. ale przejdźmy do dzisiejszego spotkania, już w 4’ doskonałą piłkę posłał w pole karne Wojciech Figan do piłki doszedł Tobiasz Kupczyk, który strzelił niecelnie na bramkę Bartosza Musioła. W 7’ linię defensywną pleszewskiej Stali po raz pierwszy ośmieszył Jacek Pacyński, który mijał pleszewskich piłkarzy jak tyczki i ulokował piłkę w siatce Musioła. Dwie minuty później, popis swojej nieporadności pokazał Paweł Wasielewski i ponownie Pacyński strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W 26” ponownie akcja prawą stroną, Figan w pole karne do piłki dochodzi Paweł Kryś i podwyższa wynik spotkania. Dwie minuty później Pacyński prostopadłym podaniem obsługuje Kamila Stefaniaka, a ten lokuje piłkę w siatce obok bezradnego Musioła. W 38 rzut rożny dla piłkarzy z Koźmińca, piłka przelatuje wzdłuż bramki nikt z pleszewskich defensorów jej nie wybija a Kryś ustala wynik pierwszej odsłony spotkania na 5:0. jeszcze przed przerwą wynik mógł podwyższyć Szymon Juszczak, jednak będąc w sytuacji „sam na sam” z goolkiperem Stali, nie trafia w światło bramki. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, to piłkarze z Koźmińca wykazywali większą chęć do gry a pleszewscy zawodnicy, byli tylko tłem do doskonale grających piłkarzy Płomyka. W 54’ Pacyński znalazł się „sam na sam” z goolkiperem Stali, jednak jego strzał z ostrego kąta nie trafia do siatki pleszewskiej. Pleszewianie popełniają w defensywie straszne błędy i tylko kwestią czasu jest podwyższenie okazałego już i tak wyniku. W 78’ Maciej Paszek minimalnie obok słupka bramki Musioła. W 80’ Mateusz Pluciński do Daniela Kaczmarka, ten ma pustą bramkę i strzela swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Trzy minuty później bliźniaczo podobna akcja i ponownie do „pustaka” strzela Kaczmarek. W 84’ Maciej Paszek otrzymuje prostopadłe podanie od Krysia i znajduje się tylko przed goolkiperem Stali. Strzał wprowadzonego wcześniej Paszka, grzęźnie w siatce i jest już 8:0. W 88’ honorowe trafienie dla Stali daje Mateusz Raczyk, który lobuje Szymkowiaka. Całą sytuację wypracował Tomasz Zawada i tak kończy się ten pojedynek „Dawida z Goliatem”.

Pleszewianie nie podjęli walki z lokalnym rywalem i zostali skarceni przez piłkarzy Płomyka, który pokazał pleszewskim piłkarzom, gdzie jest ich miejsce w szyku. To spotkanie pokazało w jakim miejscu znajdują się pleszewianie i ile czeka ich jeszcze pracy, ażeby grać na poziomie IV ligowym. Tym spotkaniem definitywnie pleszewianie żegnają się z rozgrywkami.

tekst: Mariusz Kruchowski  |  zdjęcia: Mariusz Kruchowski
seniorzy